piątek, 12 marca 2010

Barania Góra


Dlaczego warto postawić nogę na Baraniej Górze? Dla satysfakcji, że osiągnęło się drugi co do wysokości wierzchołek Beskidu Śląskiego (1220m npm), dla pięknych widoków, dla… no właśnie, ale który szlak wybrać aby po wycieczce móc wspominać nie tylko panoramę roztaczającą się z wierzchołka, ale i cieszyć się z uroków przebytej drogi na szczyt. Na Baranią Górę wiedzie kilka szlaków. Jednym z najpopularniejszych jest zielony szlak wiodący za Skrzyczanego przez Malinowską Skałkę (malownicze, pojedyncze formacje skalne rzadko spotykane w Beskidach), przez Magurkę Wiślaną. To ponad 4-godzinna trasa, ale niezwykle przyjemna, wiodąca poprzez lasy, zacienione miejsca, gdzie nawet latem można miejscami brodzić w śniegu. Zeszłoroczne wichury spowodowały jednak wiele szkód na tym odcinku. Powalone drzewa, niczym zapałki rozrzucone po lesie, skutecznie utrudniają wędrówkę powodując znaczne wydłużenie czasu wędrówki.


Właściwie chcę przybliżyć czytelnikowi inny, dla mnie najpiękniejszy szlak prowadzący na Baranią Górę, ale wspomnieć muszę o jeszcze jednym, równie interesującym. To niebieski szlak Doliną Białej Wisełki, który swój początek ma przy Jeziorze Czerniańskim w Wiśle Czarne. Wiernym towarzyszem naszej wędrówki są wody wartkiej rzeczki (Białej Wisełki). Mijamy malownicze kaskady, przełomy i urwiska skalne, które tworzą liczne, widowiskowe wodospady. Na trasie naszej wędrówki na szczyt dochodzimy do miejsca, gdzie początek bierze królowa polskich rzek – Wisła. Pośród kamieni i gęstego poszycia wypływa strużka wody, będąca zalążkiem rzeki, która zaniesie wody źródełka do Bałtyku. Rozpoczynając wędrówkę na Baranią Górę z Kubalonki, warto zatrzymać się na parę chwil przy uroczym, zabytkowym kościółku pw. Św. Krzyża. To maleńki, drewniany obiekt z 1779 roku, stanowiący element szlaku architektury drewnianej województwa śląskiego. Otoczony gęsto lasem, jakby schowany przed światem, zachęca do zatrzymania się i chwili zadumy.


Czerwonym szlakiem wędrujemy dalej w kierunku Stecówki. Stecówka to perełka Beskidu Śląskiego, to maleńki przysiółek Istebnej. Poza kilkoma zaledwie gospodarstwami agroturystycznymi i schroniskiem turystycznym, znajduje się tutaj kolejny już na naszej drodze zabytek w postaci równie pięknego, drewnianego kościółka. Usytuowany jest w miejscu, skąd rozciąga się malownicza panorama na południe. „Jeśli któryś wędrowiec zatrzyma się na chwilę, zauroczy jego pięknem, usłyszy być może tę przypowieść, wpisaną w szept świerkowego lasu, zamyśloną ciszę polany oraz serca mieszkających tu ludzi” – pisała o Stecówce Beata Sabath – Rozmus. To tutaj, na Stecówce, należy spocząć przed dalszą wędrówką na szczyt Baraniej Góry. Należy wsłuchać się w głos dzwonów kościoła, w jego echo niosące się wokoło, odbijające się o okalające góry. Taka jest Stecówka, magiczna, tajemnicza, niosąca otuchę i spokój. Zarzucamy plecak, podążamy dalej…. Szlak, wciąż czerwony, wznosi się teraz dość stromo, wędrujemy lasem, nierozpieszczani chwilowo rozległymi widokami. Kroczymy przez gęste lasy, w których dominują jodły, świerki i buki. Te stare już drzewa, w których drzemie tajemnica przeszłości, to niemi świadkowie długoletniej historii. Dochodzimy do schroniska „Na Przysłopie” (900m. npm), nieco mniej kameralnego niż schronisko na Stecówce, niemniej uroczo usytuowanego na rozległej polanie. Od schroniska już prosta droga (choć bezustannie pnąca się pod górę) zaprowadzi nas na szczyt. Z niecierpliwością, coraz szybciej wędrowiec podąża wąskim jarem, aby w końcu zachwycić się tym, co oferuje nam Barania Góra. A oferuje niezwykle dużo – panoramę roztaczającą się we wszystkich kierunkach, przedstawiającą płynące zewsząd góry… Na wschodzi swój majestat prezentuje królowa Beskidów – Babia Góra, tuż obok widzimy Pilsko, Romankę, Lipowską. Sięgając dalej wzrokiem dostrzeżemy Rycerzową, Wielką Raczę, Skrzyczne z charakterystyczną wieżą przekaźnikową. Należy pamiętać, ze rejon Baraniej Góry tworzy rezerwat przyrody, który obejmuje blisko 400 ha lasów. Barania Góra to węzeł wielu beskidzkich szlaków, dzięki czemu istnieje sporo możliwości kontynuowania wycieczki po dotarciu na szczyt. Zmuszeni do powrotu do dolinek możemy udać się do Węgierskiej Górki, do Twardorzeczki lub też podążyć w odwrotnym kierunku – do Wisły. Możliwości jest sporo, a wybór należy do wędrowca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz